Ostatni tydzień upłynął na przygotowaniach do egzaminów. W Korei odbywają się one dwa razy w semestrze (podobnie jak nasze kolokwia), także pierwszą koreańską sesję mam już za sobą.
Czas ten nie należał do najciekawszego, mimo to uświadomił mi kolejne różnice kulturowe.
Na kampusie mamy dwie biblioteki my nazywamy je "biała" i "czerwona". Biała to miejsce "nauki cichej", nie ma tam książek, więc wszystko musimy przynieść sami. Wypełniona po brzegi praktycznie zawsze, przed egzaminami należy przygotować się na stanie w kolejce. Najlepiej zarezerwować sobie miejsce w specjalnym systemie komputerowym, wtedy mamy pewność, że o określonej godzinie będziemy mieli gdzie usiąść. Co ciekawe biblioteka w okresie egzaminów czynna jest 24 godziny na dobę. Czerwona służy do wypożyczania książek lub korzystania z nich na miejscu, o dziwo nie jest tak zatłoczona jak biała. Dlatego też tam trwały nasze egzaminacyjne przygotowania.
Jak to się robi w Korei?
1. Przynieś swój pulpit.
Większość studentów zaopatrzona jest w pulpit na książkę. Początkowo myślałam, że biorą je z biblioteki, ale dopytałam znajomej. Otóż pulpit ma w domu praktycznie każdy i używa go regularnie. Idąc do biblioteki studenci biorą go ze sobą, bo po prostu do tego przywykli. Na pulpicie leży gruuuuuba książka, przed nim zeszyt lub kolejna lektura.
2. Pamiętaj o szczoteczce.
Obok mnie siedzi chłopak, przed nim stoi pulpit, kawa i kubek z szczoteczką i pastą ;) Zauważyłam już kilka osób szczotkujących zęby w szkolnych toaletach, ale zagęszczenie takowych w bibliotece zrobiło na mnie wrażenie. Hitem są osoby zaczynające szczotkowanie zębów nad książką, aby nie marnować czasu przeznaczonego na naukę.
3. Przebierz buty.
Po kilku godzinach w bibliotece moje stopy zaczęły o sobie przypominać. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że dziewczyna i chłopak obok mnie przynieśli sobie klapki na przebranie. Rozglądałam się dalej i właściwie nikt nie siedział w butach. Panująca zasada to skarpetki lub skarpetki i klapki.
4. Zrób sobie drzemkę.
Azjaci nie mają problemu ze spaniem w miejscach publicznych, jak sądzę wynika to z poczucia bezpieczeństwa. W bibliotece oczywiście atmosfera do drzemania jest idealna - cisza, spokój, wygodne krzesło... Lepiej być nie może.
5. Zostaw laptopa.
Jak już mówiłam poczucie bezpieczeństwa odgrywa tu bardzo dużą rolę. Nikogo nie dziwi zostawiony na stole telefon/portfel/laptop, o mniej wartościowych przedmiotach nawet nie wspominam. Ja wciąż mam opory przed zostawianiem swoich rzeczy bez opieki, ale obserwując biblioteczną kulturę moja wiara w ludzi znacznie wzrosła.
6. Spędź tam cały dzień (lub noc).
Zajmujemy miejsce i siedzimy tam cały dzień. Oczywiście przerwy na kawę, lunch, mycie zębów itd są jak najbardziej wskazane, ale zabieranie swoich rzeczy czy powrót do domu - zupełnie zbędne.
Muszę przyznać, że nauka w bibliotece przypadła mi do gustu. Pytana czemu nie robię tego w Polsce nie znałam sensownej odpowiedzi, więc chyba jakoś przeżyję pisanie licencjatu ;)