Wielu z Was pyta mnie "Magda, no ale powiedz mi tak po prostu - jak Ci tam jest?".
Jest mi cudownie. Myślę o tym rano gdy otwieram oczy i gdy wieczorem wracam do akademika. Idę i czuję spokój. Takie wewnętrzne zadowolenie z tego co jest tu i teraz. Z tego, że spakowałam swoje życie w walizkę i rozpakowuję je teraz na drugim końcu świata.
Jak upchnąć to wszystko w 4 miesiące? Jeszcze nie wiem, ale na pewno się uda! Najbliższe tygodnie będą intensywne!
CIEKAWOSTKA.
Piszę to w oczekiwaniu na "inspekcję czystości pokoju". Co swoją drogą jest kolejnym szokiem. Przed chwilą w pokojowych głośnikach nadano informację "Właśnie zaczyna się inspekcja czystości, prosimy aby każdy wrócił do swojego pokoju i czekał na wizytę. Planowany czas 21.00-23.00".
Pytam się Al (mojej niemówiącej po angielsku współlokatorki, która zna coraz więcej użytecznych słówek) o co chodzi, ona na to : "Hair, hair" wyjmuje rolkę do ubrań i zaczyna wałkować nią podłogę, aby zebrać z niej włosy. Pewnie możecie wyobrazić sobie moją minę haha Ona też ją zauważyła - "Japanese, ALWAYS, ALWAYS! Easy, easy!".
Tak więc, kolejna życiowa porada - rolka do ubrań dobra na wszystko! :D
Nocna próba uniwersyteckiej orkiestry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz